
Inwestowania na giełdzie trzeba się nauczyć. Raczej nie jest to jedna z tych umiejętności, do których można mieć wrodzony talent. A jak to z nauką bywa – ta często ma miejsce na błędach. Chybione transakcje, źle ustawione stop lossy, błędnie zidentyfikowany trend… Co jeszcze może się przytrafić początkującym inwestorom?
1. Podejmowanie decyzji pod wpływem emocji
Nie strategia, nie przemyślane decyzje, tylko emocje kierują podejmowanymi transakcjami. Do tego dochodzi cała gama zachowań z tym związanych: sprawdzanie notowań co kilka minut, nerwowość w czasie gdy nie mamy dostępu do bieżących kursów, a w weekendy myślenie tylko o tym jak giełdy otworzą się w poniedziałek.
Rozwiązanie: Jeżeli musisz co chwilę sprawdzać notowania, to znak, że stawka jest zbyt duża. Możesz ograniczyć wpływ emocji odpowiednio zmniejszając wielkość pozycji.
2. Są pieniądze, jest transakcja
Gotówka na rachunku maklerskim parzy w ręce. Okazją do zakupu staje się posiadanie wolnych środków na rachunku, a nie faktyczna sytuacja na rynku.
Rozwiązanie: Zadaj sobie pytanie - czy kupujesz dlatego, że akurat masz na to pieniądze, czy dlatego, że tak właśnie podpowiada Twoja strategia?
3. Uzależnianie nastroju od sytuacji na giełdzie
Jeżeli ceny idą we właściwą stronę - to danego dnia masz dobry humor. A jeśli rynek się Tobą nie zgadza, to nastrój dramatycznie się obniża. Pół biedy, jeżeli ta prawidłowość dotyczy tylko inwestora. Gdy rynek idzie w przeciwnym kierunku niż oczekiwaliśmy, łatwo też zarazić bliskich swoim obniżonym nastrojem.
Rozwiązanie: Sprawdzaj notowania rzadziej, np. raz w tygodniu. Jeżeli gra na giełdzie powoduje nerwowość i wahania nastroju to zmniejsz pozycję.
4. Monitorowanie postępów tylko wtedy, gdy jest dobrze
Zapisywanie, opisywanie i śledzenie transakcji szło dobrze, dopóki nie zaczęły się straty. Wtedy spadające słupki w Excelu przestały bawić, a zaczęły frustrować. A po co przysparzać sobie dodatkowej irytacji - sama strata nie wystarczy?
Rozwiązanie: Ustal sobie rutynę (np. podsumowanie sytuacji portfela finansowego raz w tygodniu czy w miesiącu – w określony dzień) i trzymaj się jej niezależnie od tego, co się dzieje. Nie tworzysz podsumowań po to, by się uśmiechać do wykresów, tylko po to, by wyciągać wnioski (i to właśnie głównie z błędów).
5. Nieustawianie stop lossów
Zabezpieczanie się zleceniami ograniczającymi straty to podstawowe narzędzie, które chroni nas przed gwałtownym spadkiem kursów. Realizacja straty zawsze boli – ale szybkie cięcie spadających pozycji jest zdecydowanie lepsze niż trwanie z daną spółką w trendzie spadkowym przez kolejne miesiące
Rozwiązanie: ustawiaj stop lossy :).
6. Inwestowanie w rzeczy, których się nie rozumie
Fundusze, ETFy, akcje, obligacje, opcje, kontrakty… instrumentów inwestycyjnych jest całe mnóstwo i każdy z nich opiera się na określonych zasadach. Korzystaj z tych instrumentów dopiero wtedy, gdy poznasz te zasady. Jak nie wiesz jak coś działa – to nie inwestuj.
Podobną zasadę można przyjąć też do pojedynczych spółek lub branż, w których działają. Nie inwestuj, jeżeli nie wiesz czym zajmuje się dana spółka. Kupuj udziały dopiero wtedy, gdy lepiej zrozumiesz charakter działania wybranej firmy i jej sytuację rynkową. Z tą drobną uwagą, że tutaj inwestorzy kierujący się przede wszystkim analizą techniczną mogą wnieść swój sprzeciw ;).
Rozwiązanie: inwestuj w to, na czym się znasz.
Ta lista na pewno nie jest wyczerpująca. Jakie jeszcze błędy popełniają inwestorzy? Czekamy na Wasze komentarze!
Fot. Flickr / kenteegardin