
Od wtorku możemy (my – inwestorzy indywidualni) zapisywać się na akcje Jastrzębskiej Spółki Węglowej w ofercie publicznej.
Maksymalna cena została ustalona na poziomie 146 zł na akcję, ale trzeba pamiętać, że cena emisyjna może być niższa. Wszystko będzie zależeć od popytu.
A zainteresowanie akcjami JSW wydaje się być znacznie większe, niż w przypadku BGŻ. Na tyle, że wcześniejsi pesymiści teraz decydują się na zakup maksymalnego pakietu.
Do tego cały medialny hype wydaje się większy.
Informacje o ofercie
Cena 146 zł na akcje oznacza, że wartość całej oferty wyniesie 5,8 mld zł. Oferta obejmuje blisko 40 mln akcji, z czego dla inwestorów indywidualnych przeznaczono pulę 25% (z możliwością zwiększenia do 30%, o czym wspominał minister Grad).
Zapisy dla inwestorów indywidualnych trwają od 14 do 27 czerwca. Warto zaczekać z zapisem do ostatnich dni, a w międzyczasie potrzymać pieniądze na koncie oszczędnościowym. Na im krócej zamrażamy pieniądze u maklera, tym lepiej.
Dla inwestorów indywidualnych to kolejna oferta przygotowana według zasad akcjonariatu obywatelskiego. Mamy minimalny zapis (5 akcji – 730 zł) i maksymalny (75 akcji – 10 950 zł). Ewentualna redukcja będzie wyglądać podobnie jak w przypadku BGŻ – zostanie ustalony maksymalny przydział (np. 30 akcji). Kto zapisał się na więcej, dostanie dokładnie tyle ile wynosi limit, a ci którzy zapisali się na mniej dostaną tyle ile chcieli.
Czy warto zapisywać się od razu na maksymalny pakiet? Ostatni przykład BGŻ pokazuje, że to niekoniecznie najlepszy pomysł. Inwestorzy, którzy zablokowali na rachunku maklerskim 10 000 zł na maksymalny pakiet ostatecznie dostali akcje za nieco ponad 1 000 zł.
Ale w przypadku JSW może być inaczej – jest szansa, że skala redukcji będzie mniejsza. Około 10 mln akcji przeznaczonych dla inwestorów indywidualnych oznacza, że gdyby każdy zapisał się na maksymalny pakiet, to akcji starczyłoby dla ok. 130 000 osób. A oczywiście nie wszyscy zapisują się na maksymalny pakiet, a do tego minister dość często wspomina o zwiększeniu puli akcji dla inwestorów indywidualnych.
A ile osób może się zapisać (każdy może złożyć tylko jeden zapis – sprawdzane po nr PESEL)? Dla porównania na akcje Tauronu zapisało się ok. 230 tys. inwestorów, na PZU ok. 250 tys. inwestorów, a na GPW ponad 300 tys.
Można więc obstawiać redukcję rzędu 40-50%. A może i mniej. Warto wziąć jeszcze pod uwagę czynnik psychologiczny – niektórzy inwestorzy mogą być rozczarowani ostatnią ofertą BGŻ i w tej nie wezmą udziału.
Jeszcze dwa ważne terminy. Ostateczna cena emisyjna zostanie ustalona 28 czerwca, a sama spółka zadebiutuje na giełdzie 6 lipca.
Gdzie można złożyć zapis? Na stronie JSW znajduje się pełne zestawienie biur maklerskich.
Dlaczego warto
1. Koniunktura na rynku surowców
JSW sprzedaje węgiel i koks. Dziś jest dobry czas dla tej branży, gdyż światowe ceny węgla rosną.
I spółka na tym bardzo korzysta. Przykładem niech będą jej ostatnie wyniki finansowe. Wyniki za I kwartał 2011 są – co tu dużo mówić – świetne. Zysk netto w porównaniu z I kwartałem 2010 wzrósł o ponad 300%!
2. Spółka wejdzie do WIG20
A przynajmniej ma na to dużą szansę. Kiedy? Według prezesa giełdy Ludwika Sobolewskiego może mieć to miejsce jeszcze w tym roku.
Co dla spółki oznacza taka perspektywa?
Chociażby to, że jest to ważny sygnał dla funduszy inwestycyjnych. Te fundusze będą musiały odpowiednio „doważyć” swój portfel akcjami JSW, aby utrzymać odpowiedni udział akcji spółek z WIG20 w swoich portfelach.
3. Wycena spółki jest atrakcyjna na tle sektora
Wskaźnik ceny do zysku, przy wycenie 146 zł na akcję, wynosi 8,8. Patrząc na inne spółki z tego sektora notowane na GPW widzimy istotnie wyższe wartości. Choćby Bogdanka – 18,9, czy Sadovaya – 16,7.
4. Dywidenda
A to dobra informacja dla tych, którzy chcą potrzymać akcje nieco dłużej niż przez pierwsze kilka minut na debiucie.
Pierwsze zapowiedzi wskazują na dywidendę w wysokości co najmniej 30% zysku netto.
Czynniki ryzyka
1. Koniunktura na rynku surowców
Przewrotnie jest to jednocześnie zaleta i wada. Ceny węgla kiedyś muszą spaść i nawet sam prezes JSW spodziewa się korekt cen węgla w drugiej połowie roku.
Poza tym te 300% więcej zysku to wynik bardzo trudny, jeśli nie niemożliwy, do utrzymania na dłuższą metę.
2. Powolne odchodzenie od węgla
Unia Europejska nie lubi węgla. Wymyśla kolejne limity na emisję CO2, zachęca do stosowania czystszych i ekologicznych technologii. Atom (o którym coraz częściej wspomina się także w Polsce), czy odnawialne źródła energii to ostatnio zauważalny trend.
3. Silne związki zawodowe
Ci, którzy śledzą losy oferty publicznej JSW, wiedzą na pewno, że przygotowania do oferty poprzedzone były licznymi przepychankami ze związkami zawodowymi.
Te, korzystając z okazji, stawiały wygórowane żądania i część z nich została spełniona (np. wieloletnie gwarancje zatrudnienia).
A jeśli dodać do tego fakt, że spółce wiedzie się teraz dobrze, to i żądania związków były wyższe. Uzyskane przywileje będą obowiązywać jeszcze przez wiele lat, niezależnie od koniunktury na rynku i kondycji spółki.
To istotny czynnik ryzyka.
Biorąc to wszystko pod uwagę sam zapiszę się na akcje JSW. A Wy?